Pierwszy triumf w karierze! Polska reprezentacja wraca z trzema medalami z Mistrzostw Świata MMA 2023. Dramat w Ruce! Stoch i Zniszczoł poza konkursem! Obaj wylądowali na buli. Zimowa (od Mateusz Morawiecki wyjaśnia, dlaczego dokonał podziału majątku z żoną. W opinii Mateusza Morawieckiego opozycja dąży do "rozhuśtania emocji w Polsce". W wywiadzie dla tygodnika "Sieci Jerzy Zelnik (78 l.) dołączył do obsady serialu "Korona królów", w którym zagra kościelnego dostojnika. Udział w produkcji dedykuje ukochanej żonie, Urszuli (+69 l.), która zmarła w Ryszard Kalisz i Dominika Lis. Ryszard Kalisz z żoną wzięli ślub w 2015 roku, wtedy też narodziło się ich pierwsze wspólne dziecko. Obecnie wychowują razem ich syna Fryderyka oraz dziecko Dominiki Lis z poprzedniego małżeństwa – Antoniusza. Ich związek wzbudzał sporo kontrowersji ze względu na różnicę wieku pomiędzy #mateuszgessler #restauracja #restaurator Subskrybuj kanał: https://www.youtube.com/channel/UCOSeIrY8eAi9lEvJ3vq4xEg?sub_confirmation=1Więcej na: http://jast JUŻ TYSIĄCE PODPISÓW! "Złożenie wieńców na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej w dniu 10. rocznicy było wyrazem także i naszego bólu". Przeczytaj, PODPISZ. autor: Fot. PAP/Mateusz Marek. My, niżej podpisani, wyrażamy nasze wsparcie i uznanie dla osób, które 10 kwietnia 2020 roku, w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej, uczciły 1 Gdy Jezus dokończył tych mów, opuścił Galileę i przeniósł się w granice Judei za Jordan. 2 Poszły za Nim wielkie tłumy, i tam ich uzdrowił. 3 Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» 4 2 On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich – Ja pierwszy przyjechałem do Warszawy. Gdy Mateusz przyjechał tu do pracy, sporo czasu spędzaliśmy razem. On mieszkał na Woli, ja na Sadybie, pokazywałem mu, co gdzie jest, nasza przyjaźń się skonsolidowała – opowiada. – Mateusz do dziś wspomina studenckie czasy i myśli o swoich dawnych studentach, którzy robią kariery naukowe. Wyświetl profil użytkownika Mateusz Zelik na LinkedIn, największej sieci zawodowej na świecie. Mateusz Zelik ma 2 stanowiska w swoim profilu. Zobacz pełny profil użytkownika Mateusz Zelik i odkryj jego/jej kontakty oraz stanowiska w podobnych firmach. PAP. Mateusz Bieniek wziął ślub. Wielkie zmiany w życiu Mateusza Bieńka! Środkowy reprezentacji Polski zmienił stan cywilny. W tym niezwykłym wydarzeniu towarzyszyli mu koledzy z drużyny narodowej, którzy ochoczo publikowali zdjęcia w mediach społecznościowych. Polscy siatkarze nie mają chwili wytchnienia. Niedawno zakończyli sVx6GF. Opublikowano: 2016-03-08 13:51:34+01:00 · aktualizacja: 2016-03-08 15:51:03+01:00 Dział: Polityka Polityka opublikowano: 2016-03-08 13:51:34+01:00 aktualizacja: 2016-03-08 15:51:03+01:00 Fot. Media zajmują się aktami na Pana temat, jakie znaleziono w IPN. Dlaczego nie opowiedział Pan wcześniej swojej historii? Dlaczego nie ujawnił związku z bezpieką? 26 lat III RP to dużo czasu… Jerzy Zelnik: Ta historia wyparowała z mojej pamięci, to jak mogłem ją opowiedzieć? Jak mogłem się tym podzielić? O całej sprawie dowiedziałem się od Cezarego Gmyza, który mi przedstawił dokumenty. Naprawdę Pan nie pamięta? To brzmi mało wiarygodnie… Zupełnie tego nie pamiętam. To zupełnie wyparowało z mojej pamięci. Być może nieświadomie mój organizm uznał to za nieprzydatne. Gdybym o tym pamiętał, to już 100 razy bym o tym powiedział, przeprosił i prosił o wybaczenie. Łatwo teraz tak mówić… Ależ ja znam siebie. Gdybym pamiętał o tym wszystkim to już za czasów „Solidarności”, a na pewno po 1989 roku mówił bym o tym, przypominał o tym młodym Zelniku, który popełnił taki błąd. Do znudzenia bym o tym mówił. Niestety jednak cała historia mnie zupełnie zaskoczyła, ponieważ wymazałem ją z pamięci. Mowa o współpracy z władzą, którą Pan wielokrotnie krytykował. Ja nie pamiętam już kolegów ze szkoły, z liceum. Mowa o sytuacji sprzed dekad. Ja się zajmowałem czym innym, inne sprawy miałem wtedy na głowie. Próbuję dziś tłumaczyć tego chłopca, zastanawiam się nad motywacjami. Jednak to jest trudne, bowiem już kilka lat po tej historii byłem zupełnie inną osobą. Dojrzałem politycznie, byłem już umocowany wiarą i przez ponad 50 lat jestem jej wierny. Dziś wiele osób po ujawnieniu ich współpracy zasłania się niepamięcią. Tak, mam świadomość, że ludzie się przyzwyczaili, że to od ludzi winnych głównie słyszy się tłumaczenie, że czegoś nie pamiętają. Ludzie mogą myśleć, że Jerzy Zelnik też posługuje się tym wybiegiem. Tyle, że w moim przypadku to jest prawda. Gdy spojrzałem na te dokumenty, dopiero wtedy moja pamięć zaczęła się odklejać. Sądzę jednak, że gdyby mnie ktoś o tę sprawę zapytał w latach 70. to nic bym nie pamiętał. To znaczy, że sprawa była rzeczywiście incydentalna? Czy coś poważniejszego ma Pan na sumieniu? Sprawa dotyczyła jednego kolegi, który został uznany za wroga ojczyzny. Ja byłem natomiast wychowany w nadziei związanej z socjalizmem, że on może mieć ludzką twarz. Wobec tego gdy kolega narzekał na władze socjalistyczną, a „miły pan” prosił, bym coś o tym koledze sprawdził, to widocznie wciągnął mnie w akcję przeciwko „wrogowi” mojej ojczyzny ukochanej. I stąd to się wzięło, że jako niedojrzały jeszcze politycznie człowiek, wychowany w duchu konstruktywnym wobec idei socjalistycznej, uznałem, że moim obowiązkiem jest nie odmówić współpracy. Ale, jak mówię, to dotyczyło jednego kolegi, a o całej sprawie przypomniał mi red. Gmyz. Co Pan dalej zamierza w tej sprawie zrobić? Na pewno będę próbował znaleźć tego kolegę, o którym rozmawiałem z bezpieką. Chciałbym go zobaczyć, uścisnąć i prosić o przebaczenie. To jest dla mnie oczywiste. Gdybym o tym wszystkim pamiętał, to już dawno bym o tym powiedział? Czy wiarygodność mojego życia może przekreślić taki epizod? Czy ja swoim życiem nie udowadniam, że jestem człowiekiem sumienia? Nie rozumiem, jak Polacy mogą przekreślać mnie za tę sprawę. Od lat stoję pod sztandarem „Bóg, Honor, Ojczyzna” i będę stał nadal. Bez względu na to jakie pomyje się na mnie wylewa. Polacy poznają właśnie historię dot. Pana wcześniej nieznaną. Emocje są zrozumiałe… Zawsze byłem i będę wierny swojemu sumieniu, swoim wartościom, w które wierzę. Mam jednak świadomość, że dla ludzi nie jest wiarygodne to, że mogłem o tym nie pamiętać. Mogę jedynie dać słowo honoru. Gdybym pamiętał o tym, to byłbym pierwszym, który w latach 90. opowiedziałby o tym. Uderzyłbym się głośno w pierś i powiedział: „wybaczcie mu, temu młodemu człowiekowi, Jerzemu Zelnikowi”. To Pana historia, a nie kogoś obcego. Ja się jednak z tym człowiekiem tylko częściowo utożsamiam. Utożsamiam się z jego genami, z jego usposobieniem, ale nie z jego poglądami. Ciąg dalszy na następnej stronie. Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu. Media zajmują się aktami na Pana temat, jakie znaleziono w IPN. Dlaczego nie opowiedział Pan wcześniej swojej historii? Dlaczego nie ujawnił związku z bezpieką? 26 lat III RP to dużo czasu… Jerzy Zelnik: Ta historia wyparowała z mojej pamięci, to jak mogłem ją opowiedzieć? Jak mogłem się tym podzielić? O całej sprawie dowiedziałem się od Cezarego Gmyza, który mi przedstawił dokumenty. Naprawdę Pan nie pamięta? To brzmi mało wiarygodnie… Zupełnie tego nie pamiętam. To zupełnie wyparowało z mojej pamięci. Być może nieświadomie mój organizm uznał to za nieprzydatne. Gdybym o tym pamiętał, to już 100 razy bym o tym powiedział, przeprosił i prosił o wybaczenie. Łatwo teraz tak mówić… Ależ ja znam siebie. Gdybym pamiętał o tym wszystkim to już za czasów „Solidarności”, a na pewno po 1989 roku mówił bym o tym, przypominał o tym młodym Zelniku, który popełnił taki błąd. Do znudzenia bym o tym mówił. Niestety jednak cała historia mnie zupełnie zaskoczyła, ponieważ wymazałem ją z pamięci. Mowa o współpracy z władzą, którą Pan wielokrotnie krytykował. Ja nie pamiętam już kolegów ze szkoły, z liceum. Mowa o sytuacji sprzed dekad. Ja się zajmowałem czym innym, inne sprawy miałem wtedy na głowie. Próbuję dziś tłumaczyć tego chłopca, zastanawiam się nad motywacjami. Jednak to jest trudne, bowiem już kilka lat po tej historii byłem zupełnie inną osobą. Dojrzałem politycznie, byłem już umocowany wiarą i przez ponad 50 lat jestem jej wierny. Dziś wiele osób po ujawnieniu ich współpracy zasłania się niepamięcią. Tak, mam świadomość, że ludzie się przyzwyczaili, że to od ludzi winnych głównie słyszy się tłumaczenie, że czegoś nie pamiętają. Ludzie mogą myśleć, że Jerzy Zelnik też posługuje się tym wybiegiem. Tyle, że w moim przypadku to jest prawda. Gdy spojrzałem na te dokumenty, dopiero wtedy moja pamięć zaczęła się odklejać. Sądzę jednak, że gdyby mnie ktoś o tę sprawę zapytał w latach 70. to nic bym nie pamiętał. To znaczy, że sprawa była rzeczywiście incydentalna? Czy coś poważniejszego ma Pan na sumieniu? Sprawa dotyczyła jednego kolegi, który został uznany za wroga ojczyzny. Ja byłem natomiast wychowany w nadziei związanej z socjalizmem, że on może mieć ludzką twarz. Wobec tego gdy kolega narzekał na władze socjalistyczną, a „miły pan” prosił, bym coś o tym koledze sprawdził, to widocznie wciągnął mnie w akcję przeciwko „wrogowi” mojej ojczyzny ukochanej. I stąd to się wzięło, że jako niedojrzały jeszcze politycznie człowiek, wychowany w duchu konstruktywnym wobec idei socjalistycznej, uznałem, że moim obowiązkiem jest nie odmówić współpracy. Ale, jak mówię, to dotyczyło jednego kolegi, a o całej sprawie przypomniał mi red. Gmyz. Co Pan dalej zamierza w tej sprawie zrobić? Na pewno będę próbował znaleźć tego kolegę, o którym rozmawiałem z bezpieką. Chciałbym go zobaczyć, uścisnąć i prosić o przebaczenie. To jest dla mnie oczywiste. Gdybym o tym wszystkim pamiętał, to już dawno bym o tym powiedział? Czy wiarygodność mojego życia może przekreślić taki epizod? Czy ja swoim życiem nie udowadniam, że jestem człowiekiem sumienia? Nie rozumiem, jak Polacy mogą przekreślać mnie za tę sprawę. Od lat stoję pod sztandarem „Bóg, Honor, Ojczyzna” i będę stał nadal. Bez względu na to jakie pomyje się na mnie wylewa. Polacy poznają właśnie historię dot. Pana wcześniej nieznaną. Emocje są zrozumiałe… Zawsze byłem i będę wierny swojemu sumieniu, swoim wartościom, w które wierzę. Mam jednak świadomość, że dla ludzi nie jest wiarygodne to, że mogłem o tym nie pamiętać. Mogę jedynie dać słowo honoru. Gdybym pamiętał o tym, to byłbym pierwszym, który w latach 90. opowiedziałby o tym. Uderzyłbym się głośno w pierś i powiedział: „wybaczcie mu, temu młodemu człowiekowi, Jerzemu Zelnikowi”. To Pana historia, a nie kogoś obcego. Ja się jednak z tym człowiekiem tylko częściowo utożsamiam. Utożsamiam się z jego genami, z jego usposobieniem, ale nie z jego poglądami. Ciąg dalszy na następnej stronie. Strona 1 z 2 Publikacja dostępna na stronie: Irena Santor przeżyła w swoim życiu wiele ciężkich chwil. 60 lat temu wydarzyła się jednak wielka tragedia, o której do tej pory nie chciała mówić. Co się stało?Irena Santor na scenie muzycznej pojawia się od wielu dekad. Jest nazywana pierwszą damą polskiej piosenki. Na swoim koncie ma niezliczoną ilość przebojów. Karierę rozpoczynała w zespole pieśni i tańca Mazowsze. Dopiero po kilku latach zdecydowała się spróbować swoich sił jako solistka. Wielokrotnie była nagradzana na opolskich festiwalach, a przez lata obecności na scenie zaskarbiła sobie sympatię tysięcy fanów. Jej życie zawodowe usłane było pasmem licznych tego samego nie można powiedzieć o jej życiu prywatnym. Już w dzieciństwie została bardzo doświadczona przez los. Gdy była dzieckiem wybuchła II wojna światowa, członkowie niemieckiej organizacji Selbstschutz zamordowali jej ojca – Bernarda. Przeżyła także śmierć swojej matki. Gdy dołączyła do Mazowsza, poznała swojego przyszłego męża Stanisława Santora. Do pewnego momentu ich związek układał się doskonale. Jedna tragedia spowodowała, że uczucie legło w Santor o śmierci córkiIrena Santor w wywiadach nigdy nie była zbyt wylewna. Wokalistka miała wiele osobistych problemów, o których nie chciała mówić publicznie. Sama w bardzo młodym wieku otarła się o śmierć, gdy w 1961 roku uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. W zdarzeniu drogowym zginęła jej przyjaciółka Ludmiła Jakubczak. Później bardzo przeżyła rozwód ze swoim pierwszym się, że niedługo przed tym doszło w ich życiu do wielkiej tragedii. Santor w 1959 roku była w ciąży i zaledwie dwa dni po porodzie jej córeczka Sylwia całe życie o tym nie mówiłam, to moja bardzo intymna historia i prywatna sprawa – powiedziała w rozmowie z dziennikarzem gazety „Dobry Tydzień”.Po śmierci dziecka małżeństwo diwy przeżywało wielki kryzys, którego nie udało się przezwyciężyć. Po rozstaniu nadal pozostali przyjaciółmi. Stanisław Santor został pochowany w kwaterze dziecięcej na Powązkach Wojskowych w Warszawie, gdzie spoczywa także jego córka Ireny SantorPani Irena nie ma własnych dzieci, ale jest ktoś, na kogo może liczyć na spadek po niej. To przyszywana córka, Katarzyna, która jest dzieckiem ostatniego partnera Santor – Zbigniewa Korpolewskiego:Otrzymała dom ojca w spadku, robi w nim remont. Ale jeden, najładniejszy pokój zostawiła dla pani Ireny. Kasia jest lojalna, zawsze gotowa jej pomóc. Powiedziała, że w każdej chwili ukochana taty może przyjechać i mieszkać. Jak długo chce. Irena Santor bardzo docenia ten serdeczny gest – donosi „Dobry Tydzień”.Spodziewaliście się, że Irena Santor przez lata skrywała tak bardzo poruszającą historię?Irena Santor – Kolędowanie z Polsatem 2019 Irena Santor – pogrzeb księdza Kazimierza OrzechowskiegoIrena Santor, Festiwal Zaczarowanej Piosenki 2016Krystyna MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru. Blanka Lipińska i Baron rozstali się. Aktorka bestselleru 365 dni wydała oficjalne oświadczenie, które kończy wyjątkową prośbą do swojego eks-partnera. Przepełnia ją ogromny ból. Blanka Lipińska od ponad roku jest na fali popularności. Pisarka, która stworzyła trylogię 365 dni, pewnym krokiem weszła do show-biznesu. Zaczęła bywać na branżowych imprezach, udzielać wywiadów, a jej konto w social mediach przyciągnęło mnóstwo fanów. Z zainteresowaniem śledzili nie tylko jej karierę, ale także życie autorka bestsellerów rozstała się ze swoim poprzednim chłopakiem Maciejem, wszyscy spekulowali, że jej serce zostało zajęte przez kogoś innego. Kilka miesięcy później w mediach pojawiło się pierwsze wspólne zdjęcie Blanki i Barona – gitarzysty zespołu Afromental. Zakochani bardzo długo ukrywali to, co ich łączy. Kiedy o ich związku zaczęło się mówić coraz częściej, pisarka postanowiła to że dłużej uda nam się utrzymać ten związek w tajemnicy. Cóż mam powiedzieć? Zdjęcia nie kłamią, spotykamy się — potwierdziła tej pory byliśmy świadkami, jak między tą dwójką rodzi się prawdziwe uczucie. Zakochani razem spędzili czas kwarantanny. Codziennie dostarczali fanom nowe relacje i zdjęcia z tego czasu. Wyglądali na bardzo zakochanych i obydwoje zapewniali, że łączy ich coś szczególnego. Jakiś czas temu w rozmowie z reporterką Jastrząb Post Baron potwierdził nawet, że jest już gotowy na to, by rozmawiać o dzieciach. Niestety dzisiaj jego dziewczyna poinformowała o Lipińska i Baron rozstali sięDzisiaj stało się coś nieoczekiwanego. Blanka Lipińska po ośmiu miesiącach związku wydała oficjalne oświadczenie, w którym poinformowała, że rozstała się z Baronem. O wszystkim poinformował magazyn kilka dni temu rozstaliśmy się z Aleksandrem. To dla mnie bardzo trudny czas, który na moje szczęście spędzam z bliskimi osobami w pięknym miejscu. Wielka prośba do mediów i fanów, nie róbcie z tego sensacji, dostatecznie dużo jest we mnie bólu, który staram się ukryć. Związek dwóch osób publicznych siłą rzeczy był medialny, mam nadzieję, że rozstanie takie nie będzie. Lubię się dzielić z ludźmi pozytywną energią, natomiast cierpienie chcę przeżywać tylko w otoczeniu przyjaciół. Niech każda osoba, która będzie chciała zabrać głos w tej sprawie (zwłaszcza dziennikarze) przypomni sobie jakie to uczucie, kiedy kończy się związek. Liczę i Alek zapewne również, na odrobinę empatii z Waszej strony. Jest to mój jedyny oficjalny komentarz zarówno dla mediów, jak i dla osób obserwujących mnie w social o kryzysie w ich związku pojawiły się już kilka dni temu, gdy Blanka udała się na wakacje do Egiptu. Niestety tym razem nie towarzyszył jej ukochany Baron. Muzyk na swoim Instastory poinformował wtedy, że każde z nich potrzebuje czasu na realizację swoich także: Baron opublikował sprytny wpis. Mówi więcej o rozstaniu niż oświadczenie Blanki LipińskiejBaron i Blanka Lipińska spędzają razem WielkanocBlanka Lipińska i BaronBlanka Lipińska i BaronKrystyna MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru.